 |
( kliknij aby powiększyć ) |
Nie jest łatwo ale jak zwykle zupełnie przypadkowo się udało. Była dokładnie 18.30, słońce zniża się nad widnokręgiem a ja spaceruje sobie po polanie mając słońce za plecami, kiedy spostrzegam że coś w odległości 120m ode mnie porusza się w młodej trawie. Spojrzałem przez aparat, lis, pomyślałem że pewnie mają w tym miejscu norę. Przykucnąłem a następnie podczołgałem się na jakieś 40m, ostentacyjnie wstałem i zrobiłem im parę fotek, narobiłem im stracha :)
Taka okazja nie nadarza się często. Te lisy wygrzewały się w promieniach zachodzącego słońca, były po małej drzemce być może, kto wie. Te młody lisek widać, że wyglądał na zaspanego trochę. Podejść jest je bardzo trudno nie próbowałem zbliżyć się do nich jeszcze bardziej, taka była dla mnie wystarczająca. I tak jest to moja najlepsza ich udokumentowana obserwacja.
Lisica ma chyba jakąś ranę na szyi, przyznam się, że trochę się bałem... :))
<< Spis wszystkich wpisów z tego bloga >>