Z rana wietrznie, pochmurno z przelotnymi opadami deszczu i 3 st. C, dopiero koło południa się na trochę rozpogodziło co widać na zdjęciu powyżej, byłem w tedy już w drodze powrotnej do domu. Na krótki spacer wybrałem się przed południem jak wiatr się uspokoił, chodziło się przyjemnie, nie odczuwało się podmuchów wiatru.
W lesie cisza i spokój, którą co jakiś czas przerywały odgłosy sójki, dzięciołów, przelatujących wron i myszołowa. W młodnikach które były moim głównym celem, chciałem uchwycić, najmniejszego z ptaków - zniczka, niestety nie udało się go sfocić, były za bardzo szybkie a ja za mało cierpliwy, trudno, innym razem musi się udać.
W tychże zagajnikach, zniczki dziś żerowały w towarzystwie sikor i kowalików, którym jednak udało się zrobić parę zdjęć, co nie było takie proste...
Kowalik
I jeszcze dzięcioł którego zawsze udaje się wypatrzeć
Dzisiejszy wpis udało mi się opublikować przed samym zachodem słońca, pamiętacie, że dziś mamy najkrótszy dzień w roku? Trwał 7 godzin i 42 minuty. teraz już z każdym dniem będzie lepiej. W nocy przesilenie zimowe a w poniedziałek (22 grudnia ) pierwszy dzień kalendarzowej zimy. Pogoda nie wskazuje że mamy zimę, na tą klimatyczną najwyraźniej będziemy musieli jeszcze trochę poczekać...
Pozdrawiam serdecznie
Damian
Propozycje do przejrzenia innych stron z bloga :
<<< Lista tytułów wszystkich wpisów z bloga >>>
<<<< Zaobserwowane ptaki >>>>