Gatunek itrodukowany w Polsce, sprowadzony w XVI wieku w celach łowieckich, pochodzi głównie z Chin. Przystosował się do naszego warunków, jednak jego populacja jest wzmacniała poprzez wypuszczanie bażantów z hodowli. Występuje na terenach rolniczych z osłonami w postaci zakrzaczeń, zagajników z wysokim podszyciem, na nieużytkach. Noce lubi spędzać na drzewie.
Zazwyczaj nie udawało mi się zrobić żadnego zdjęcia bażantowi, tym razem nie uciekał gwałtownie na mój widok co pozwoli na wykonanie kilku zdjęć. Odległość jednak była spora i z całej serii wybrałem kilka na których nie był w cieniu drzew a za to w dobrym świetle bo było już po 17 godzinie jak je spotkałem.
Nieoczekiwanie pojawiła się też samica, był bardziej płochliwa od samca, szybko się schowała. Nie ma tak kolorowego upierzenia jak samiec przez co łatwo odróżnić płcie u tego gatunku.
Samica z lewej, samiec bażanta z prawej.
W sieci znalazłem film z wypuszczania bażantów przez koło łowieckie z udziałem dzieci, zainteresowanym zostawiam link:
https://www.youtube.com/watch?v=MT45VXiViL8 , ciekawsze fragmenty są od 3:40 min.
Umieszczam sam link żeby wpis długo się nie otwierał.
Umieszczam sam link żeby wpis długo się nie otwierał.
Pozdrawiam serdecznie :-)
-Damian
-Damian
Propozycje do przejrzenia innych stron z bloga :
U mnie bażantów jest całkiem sporo. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia, szczególnie pierwsze.
Pozdrawiam.
Dawno bażantów nie widziałam w naturze i miło mi popatrzeć na nie, na na Twoich zdjęciach. :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcie.Pan bażant bardzo uroczy a te kolory.boskie.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękny w tym słońcu
OdpowiedzUsuńTeraz jest ich sporo na polach ale widuję głównie samce:)fajne fotki.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńOfiary akcji szczepienia lisów na wściekliznę... mała populacja lisów, to niemała populacja bażantów czy kuropatw i odwrotnie.
OdpowiedzUsuńPiękny ten pan bażant :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie spotkałam ich w stanie dzikim...
Gratuluję:) Ja mam tylko jedno jego zdjęcie:)
OdpowiedzUsuńPiękne są, nie miałam okazji spotkać i sfotografować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Mimo wszystko bazant bardzo ladny :-)
OdpowiedzUsuńOch te samce, pięknisie. Dobrze, że chociaż u ludzi inaczej.
OdpowiedzUsuńJa od kilku miesięcy mam prawie że bażanta ogrodowego... Rankiem często spaceruje po ogródku, a na tak ogólnie to chyba stacjonuje gdzieś w pobliżu domostw, raz widziałam go na dużym świerku, który rośnie koło naszego domu - może tak spędza noce :)) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńPiękny okaz. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńU mnie też urzęduje taka parka ale nie mam szczęścia jej podejść z aparatem. Zawsze mi umkną :( Piękne ptaki . Serdecznie pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńPiękna parka !! Nie miałam okazji sfotografować !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
U mnie też są, często spacerują po mojej działce, ale są bardzo płochliwe. Przebiegają przez drogę albo jak jedziemy samochodem to nieruchomieją na poboczu... pojawiają się tak nagle, że nigdy nie jestem przygotowana z aparatem, a jak jestem to ich nie ma :)))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
U mnie bażanty były jakiś 10 lat temu. Cudne!
OdpowiedzUsuńI hope that these birds can survive the relentless hunting pressure to which they are subjected.
OdpowiedzUsuńto dziwne, ale nie mam ani jednego zdjęcia bażantów - gratuluję!
OdpowiedzUsuń