Podczas ostatniego weekendu, kiedy wędrowałem po lasach i polach widziałem
dużo kręcących się saren. Nastawiałem się na obserwacje dzięciołów ale z
braku laku fociłem sarny. Trafiła mi się okazja do zrobienia zdjęć z
bardzo bliska, trudno było z takowej nie skorzystać. Po wyjściu z lasu
ujrzałem 3 sarny ok. 300 metrów od jego granicy. Posilały się na polu
oziminy. Po ich prawej a moje lewej stronie ciągnął się pasek
nieużytkowanego pola, zarośniętego zdrewniałymi łodygami chwastów,
trawą, krzakami i młodymi samosiewkami brzózek. Nie zastanawiałem się
długo i postanowiłem je podejść z drugiej strony tych chaszczy.
Tak
powstała krótka seria momentami bardzo prywatnych ujęć :-) Trzaskająca
migawka, zainteresowała i zaniepokoiła matkę, która wyprowadziła młode z
zasięgu aparatu..
A potem na mój widok zaczęły podskakiwać a momentami nawet "latać w powietrzu" i kierować się w znane tylko im miejsca..
Podsumowując to był bardzo ciekawy dzień, sarenek kreci w mojej okolicy
sporo, można je spotkać od świtu do zmierzchu. Widać je na otwartej
przestrzeni doskonale. Jeżeli dużo spacerujmy możemy teraz łatwo
natrafić w lesie na wdeptane przez nie ścieżki, które doprowadzą nas do
miejsc w których lubią spędzać czas.
Przed zmierzchem ponownie wybrałem się na spacer, byłym ciekaw czy
spotkam bobry ale ich nie było za to znów natrafiłem na sarny,
ściemniało się była 17.20 nie widziały mnie już tak dobrze i powstało
zdjęcie koziołka.
A
jak już się ściemniło i gdy wracając przez las złamałem gałąź, odezwał
się puszczyk. Obecność sowy w tym lesie całkowicie mnie zaskoczyła,
jeśli pogoda się dziś poprawi to przed wieczorem ponownie odwiedzę ten
las.